Opinia rzecznika TSUE – co oznacza dla „wiborowiczów”
Wprowadzenie
11 września 2025 r. Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydała opinię w sprawie C-471/24, dotyczącą kredytów złotowych oprocentowanych według stawki WIBOR. Choć formalnie to jeszcze nie wyrok, praktyka pokazuje, że opinie rzeczników często wyznaczają kierunek rozstrzygnięcia. W konsekwencji w środowisku prawnym i finansowym zrobiło się głośno – i to nie bez powodu. Pytanie nie brzmi już „czy WIBOR może być badany”, lecz „jakie skutki wywoła jego podważenie w konkretnej umowie”.
Sedno opinii: o czym mówi Rzecznik
Najważniejsza teza opinii brzmi: klauzule umowne odwołujące się do WIBOR mogą podlegać kontroli pod kątem abuzywności na gruncie dyrektywy 93/13/EWG. Innymi słowy, nie wystarczy, że wskaźnik jest wpisany do unijnego rejestru benchmarków i objęty nadzorem BMR – sądy krajowe mają badać, czy konsument został należycie poinformowany o ryzykach związanych z oprocentowaniem.
To oznacza, że bank nie może zasłaniać się argumentem: „WIBOR jest legalny, więc sprawa zamknięta”. Legalność wskaźnika nie wyklucza bowiem obowiązku transparentnego wyjaśnienia jego działania i potencjalnych konsekwencji finansowych.
Równocześnie Rzecznik wyraźnie zaznaczyła granicę: sądy nie powinny oceniać samej metodologii ustalania WIBOR. To obszar zastrzeżony dla organów nadzorczych i rozporządzenia BMR. Sąd krajowy nie będzie więc ekspertem od rynku międzybankowego – jego zadaniem jest ocena przejrzystości klauzuli, a nie matematyki stojącej za wskaźnikiem.
Czy WIBOR jest ważny?
Na chwilę obecną Rzecznik nie wypowiedział się co do samej ważności wskaźnika, ale jedynie otworzył pole do jego dalszej interpretacji i weryfikacji w każdej konkretnej umowie. Aktualne zatem jest najbardziej elektryzujące: co stanie się z umową kredytową, jeśli klauzula WIBOR zostanie uznana za abuzywną?
Przede wszystkim należy wskazać, że konsument musi złożyć pozew przeciwko bankowi. Sąd w takiej sprawie będzie badał ważność wskaźnika tylko w odniesieniu do danego, konkretnego stanu faktycznego. Warto pamiętać, że WIBOR przez lata pełnił rolę barometru kosztu pieniądza w Polsce, wyznaczając wysokość oprocentowania tysięcy kredytów. W ostatnim czasie okazało się jednak, że dla banków był wygodnym punktem odniesienia, dla kredytobiorców – źródłem niepewności i wahań rat.
Jednak pytanie o „ważność” WIBOR-u ma dziś przede wszystkim wymiar prawny. Opinia rzecznika TSUE nie kwestionuje samego istnienia wskaźnika ani jego roli w systemie benchmarków unijnych. Co więcej, podkreślono wyraźnie, że metodologia ustalania WIBOR nie jest przedmiotem kontroli sądów krajowych – tę sferę pozostawiono regulatorom i administratorowi wskaźnika.
To, co rzeczywiście staje się istotne, to transparentność. Nie chodzi więc o to, czy WIBOR jest „ważny” dla gospodarki, ale czy w Twojej konkretnej umowie został wyjaśniony w sposób jasny, zrozumiały i zgodny z prawem. Jeśli bank poprzestał na lakonicznym „oprocentowanie: WIBOR + marża”, bez pokazania, co to oznacza w praktyce, ryzykuje, że sąd uzna taką klauzulę za nieuczciwą.
Ryzyka i pułapki strategiczne
Spór z bankiem o WIBOR to nie sprint, lecz maraton – i to w terenie górskim. Trzeba liczyć się z tym, że proces sądowy potrwa kilka lat. W tym czasie kredyt wciąż „żyje” – raty trzeba płacić, chyba że uda się uzyskać zabezpieczenie i sąd czasowo wstrzyma obowiązek regulowania części odsetkowej. To jednak nie zdarza się automatycznie i wymaga dobrze przygotowanej argumentacji.
Do tego dochodzą koszty – zarówno obsługi prawnej, jak i samego ryzyka procesowego. Banki nie oddają pola bez walki, a linia orzecznicza dopiero zaczyna się kształtować. Nawet korzystna opinia rzecznika TSUE nie jest tarczą nie do przebicia. Co więcej, pierwsze doniesienia medialne pokazują, że po publikacji opinii zapadły już wyroki oddalające pozwy konsumentów. To jasny sygnał, że sądy krajowe podchodzą do spraw ostrożnie i nie każda argumentacja „na WIBOR” odnosi sukces. Warto dodać, że na dziś nie ma jeszcze żadnej prawomocnie zakończonej sprawy, co dodatkowo zwiększa niepewność.
Nie oznacza to jednak, że nie warto śledzić aktualnych poglądów orzecznictwa, bowiem w niedalekiej przyszłości może okazać się, że raty kredytowe tysięcy konsumentów mogą być znacząco zmniejszone.
Co robić teraz – praktyczne rekomendacje
-
Audyt umowy kredytowej.
Pierwszym i niezbędnym krokiem jest audyt umowy kredytowej. Profesjonalna analiza pozwala ocenić, czy klauzula odwołująca się do WIBOR została sformułowana w sposób przejrzysty i zgodny z prawem.
-
Symulacja wariantów.
Warto policzyć, jak zmieniłyby się raty w scenariuszu „odwiborowania”. Taka kalkulacja ułatwia podjęcie decyzji, czy proces ma ekonomiczny sens.
-
Rozmowa z bankiem.
Zwłaszcza po wydaniu pierwszych negatynych dla banków orzeczeń warto rozważyć próbę negocjacji.
Podsumowanie
Opinia rzecznika TSUE w sprawie WIBOR otwiera nowy rozdział w sporach bankowych. Kredytobiorcy – w tym przedsiębiorcy – zyskali argument, że klauzule oprocentowania mogą być badane pod kątem przejrzystości i rzetelności informacji. To oznacza realne możliwości dochodzenia swoich praw, ale też konieczność świadomego zarządzania ryzykiem.
Jeśli jesteś „wiborowiczem” i chcesz wiedzieć, jakie opcje stoją przed Tobą, kluczowe jest wykonanie audytu prawnego i finansowego Twojej umowy. Zachęcamy do regularnego śledzenia naszego bloga, gdzie będziemy na bieżąco monitorować aktualne trendy orzecznicze.
Prawo cywilne, TSUE, Wiborowicze
- Kliknięć: 6